Mój ojciec zawsze powtarzał mi jedną rzecz. Jeśli osiągnę mistrzostwo w jakiejkolwiek dziedzinie, to na pewno nie braknie mi nigdy pieniędzy. Postanowiłem wszystkie swoje siły i talenty skierować zatem w jedną, konkretną stronę.
Zdecydowałem się na założenie firmy mierzącej czas elektronicznie
Gdy mój ojciec to usłyszał, początkowo nie był zachwycony. Mówił, że miał na myśli bardziej pewne profesje, takie jak mechanik czy stolarz. Odpowiedziałem mu wówczas, że to własnie tego rodzaju biznes ma przed sobą przyszłość – coraz więcej ludzi przywiązywało wagę do sportowego trybu życia. Za tym idzie bardzo prosta konkluzja – znacznie częściej niż wcześniej będą potrzebni trenerzy i ludzie mierzący czas na różnych sportowych wydarzeniach. Ojciec stwierdził, że w sumie mam rację – świat idzie do przodu. Jeśli uważam, że elektroniczny pomiar czasu jest czymś, co pomoże mi się ustawić w życiu, to zapewne tak właśnie jest. Tradycyjne profesje i tak coraz częściej są zastępowane przez roboty. Jeśli według mnie jest to dobry pomysł, to jak najbardziej powinienem go realizować. Byłem w siódmym niebie – ostatecznie okazało się, że mój ojciec zaczął wspierać mój pomysł. Teraz wiedziałem, że moja decyzja dotycząca mierzenia czasu była jak najbardziej słuszna. Przyszłość pokazała, że miałem rację. Moja firma z każdym miesiącem radziła sobie coraz lepiej. W pewnym momencie nie wiedziałem już które zlecenia przyjmować, a które odpuszczać. Zamiast tego postanowiłem jednak postawić na rozwój – zatrudniłem pracowników i kupiłem więcej sprzętu. Czułem, że idę do przodu. Nie było tutaj niczego, co można byłoby nazwać cofaniem się do tyłu.
Obecnie moja firma działa prężniej niż kiedykolwiek wcześniej. Aktywnie podbijamy rynki kilku polskich miast, i powoli wkraczamy również do naszych zachodnich sąsiadów. Ojciec miał rację – pewny fach w ręku jest gwarancją życia na wysokim poziomie.