Nasza firma utrzymuje się na rynku już od wielu lat. Na początku prowadził ją mój dziadek, później przeszła na mojego ojca i w związku z tym, że jestem jedynakiem, teraz cała firma została dla mnie. Prowadzę ją już około trzech lat, jednak ostatnio zauważyłem, że czas wprowadzić pewne istotne zmiany, bez których się nie obędzie.
Wysyłam pracowników na kurs angielskiego
Wszystko zaczęło się od tego, że usłyszałem rozmowę jednego z naszych pracowników z klientem, prowadzoną w języku angielskim. Mówił tak łamanym językiem, mylił się i plątał, że bardzo mi się to nie spodobało. Aż sprawdziłem jego dokumenty i CV i okazało się, że zdał maturę z angielskiego nawet dobrze. Jednak jak widać to nie wystarczało i szkoła nie potrafiła odpowiednio przygotować, albo się zapominało tej wiedzy. Uznałem, że zapisy na kursy językowe dla firm staną się od teraz obowiązkiem w pracy i każdy z naszych pracowników będzie musiał na taki kurs się udać. Zadzwoniłem do osób które takie kursy prowadzą i ustaliliśmy, że będą się one odbywać w siedzibie naszej firmy. Bedzie trzy razy w tygodniu przyjeżdżał nauczyciel i prowadził ekspresowe kursy. Byłem bardzo ciekawy rezultatów, ponieważ kiepsko było ze znajomością języka u wszystkich pracowników, bo później to zweryfikowałem po tamtej rozmowie. Zauważyłem, że wszyscy z ochotą chodzą na te lekcje, nie jest to przez nich traktowane jak kara, tylko sami chcą się faktycznie czegoś dowiedzieć.
Po około dwóch miesiącach kursu ekspresowego, można było zauważyć niesamowitą poprawę. Wszyscy swobodnie posługiwali się językiem angielskim i prowadzili płynne, zagraniczne rozmowy. Nie musieli się już krepować swoim brakiem znajomości tego języka. Teraz bez problemu można nawiązywać już zagraniczne kontrakty między firmami.