Kask motocyklowy i wypadek

 Kiedy postanowiłam wystartować w amatorskich zawodach motocyklowych to jeździłam jednośladem może z rok. Zdałam prawo jazdy, później za jakiś czas kupiłam swoją pierwszą maszynę i zaczynałam uczyć się prowadzić w różnych warunkach. Jednak skoro taki turniej był dla każdego, to miałam okazję, żeby się sprawdzić.

Kask motocyklowy mnie uratował

tani kask motocyklowy nolanNa krótsze trasy w lecie ubierałam tylko ciepłą czapkę, an dłuższe tani kask. Nie było to nic specjalnego, wzięłam najtańszy model jaki był, bo nie chciałam przepłacać. Jednak mój chłopak obawiał się o moje bezpieczeństwo i kupił mi tani kask motocyklowy nolan. Był to kask o wiele lepszej jakości od mojego. Nie chciałam żeby było mu przykro, więc jeździłam w nim, mimo iż nie był on tak wygodny jak myślałam. Na zawody też go ubrałam, bo Filip miał mi kibicować. I dzięki niemu udało mi się nie odnieść poważniejszych obrażeń. Trasa wyścigu wcale nie była dopasowana dla amatorów i była pełna przeszkód. W grupowej jeździe też nie czułam się bezpiecznie. W końcu na przedostatnim odcinku trasy zdarzył się wypadek. Kilka motocyklów, w tym mój, miał kolizję. Przewróciłam się na bok i walnęłam głową o ziemię. Gdybym miała na sobie swój tani kask to na pewno obrażenia byłyby o wiele poważniejsze. Z nowoczesnym i wytrzymałym kaskiem nolan nic mi się wielkiego nie stało, byłam tylko w szoku i miałam lekki wstrząs mózgu. Sądząc po wyglądzie kasku musiałam bardzo mocno uderzyć. Dobrze że byłam w stanie wstać o własnych siłach i dojść do mety z motorem, który nadawał się do kompleksowej naprawy.

Dzięki troskliwości mojego chłopaka ten wypadek nie skończył się tragicznie. Od tamtej pory zainwestowałam w najlepsze akcesoria motocyklowe i jeżdżę o wiele bezpieczniej. Nie startuję także w konkursach, nawet amatorskich.